Rolnictwo nastawione na rozwój – przykład dobrej praktyki
Już mój ojciec korzystał ze środków unijnych w ramach programy SAPARD (2004). Były to środki na rozwój gospodarstw, pamiętam, że wtedy kupiliśmy za nie suszarnię do zboża – wspomina Andrzej Mrzygłód. Kolejną inwestycją (2009) finansowaną z pozyskanych środków zewnętrznych były w tym gospodarstwie maszyny: nowoczesny kombajn zbożowy i ciągnik z przyczepą. Dzięki tym zakupom plony, na które czeka się cały rok, mogą być we właściwym momencie szybko zebrane bez konieczności ponoszenia kosztów zewnętrznego wynajmowania niezbędnych maszyn.
W tamtym czasie byłem już na studiach rolniczych, które skończyłem w roku 2014. Już wtedy udało mi się złożyć pierwszy wniosek do PROW 2007 – 2013 na działanie „Młody rolnik”. Była to pomoc przy rozpoczynaniu działalności rolniczej. Wówczas też otrzymałem od ojca część gospodarstwa z przeznaczeniem na prowadzenie go na własny rachunek – wspomina Andrzej Mrzygłód. Szukanie i korzystanie ze środków zewnętrznych na rozwój gospodarstwa jest jedynym sensowym kierunkiem prowadzenia działalności rolniczej. Brak inwestycji oznacza w praktyce nie tylko stanie w miejscu ale w wielu dziedzinach po prostu oznacza cofanie się. W bieżącym naborze nasz rozmówca planuje zakup m.in. nowoczesnego opryskiwacza, który pozwoli udoskonalić technologię oprysku. Ma to być precyzyjne urządzenie wykorzystujące technologię GPS. Ważne, że maszyna ta nie tylko gwarantuje efekt ekonomiczny ale przez zwiększoną precyzyjność działania – sprzyja także środowisku.
Dzięki wsparciu środków unijnych udało mi się także zbudować dwa nowoczesne silosy o pojemności 130 ton każdy. Pozwala mi to samodzielnie magazynować zboże, które zbieram w czasie żniw i samodzielnie decydować o momencie jego sprzedaży – dopowiedział nasz rozmówca.
Prowadzenie gospodarstwa bez wsparcia unijnego jest dziś oczywiście możliwe. Trudno jednak wówczas planować szybszy rozwój. Dotacje pozwalają planować i realizować znaczące skoki technologiczne. O zakupie niektórych maszyn bez unijnego wsparcia finansowego na poziomie 60% trudno byłoby marzyć. Jednym z warunków uzyskania dofinansowania jest konieczność zaplanowania wzrostu produkcji z gospodarstwa o 10%. Jest to możliwe właśnie dzięki obniżeniu kosztów eksploatacji m.in. poprzez uniezależnienie się od usług zewnętrznych, na co z kolei wpływ ma zakup nowych maszyn. Chcąc prowadzić gospodarstwo w sposób otwarty na rozwój trzeba dziś być specjalistą nie tylko od upraw ale także trochę ekonomistą, technikiem, zootechnikiem, no i trzeba trochę znać się na środkach unijnych – dodaje Andrzej Mrzygłód.
Pytania i wyjaśnienia dotyczące konkursu na działanie „Modernizacja Gospodarstw Rolnych” znajdują się tutaj. Kontakt z biurem powiatowym ARiMR w Pyskowicach znajduje się tutaj.