To najlepsza inwestycja jaką zrobiliśmy w domu!
W połowie lutego w Urzędzie Miejskim w Toszku rozpocznie działalność punkt programu „Czyste Powietrze”. Będzie można składać w nim wnioski o dofinansowanie m.in. wymiany pieców. Z programu skorzystali już państwo Monika i Tadeusz Badura z Pawłowic.
Palenie węglem to jakaś katastrofa. Z naszego pieca często się kopciło, w piwnicy bałagan, do tego popiół i jego utylizacja – mąż wynosił go wiadrami. I wszędzie ten smród. Teraz jest zupełnie inaczej - niebo a ziemia!
– w ten sposób Monika Badura opowiada o efektach wymiany pieca, dokonanej ponad rok temu przy dofinansowaniu z programu „Czyste Powietrze”.
Temat rozpoczął się od pobrania broszury informacyjnej programu, która jest dostępna w Urzędzie Miejskim w Toszku. Zawiera ona szczegółowe informacje w sprawie warunków skorzystania z dofinansowania i kolejnych kroków, które trzeba podjąć, aby całą inwestycję przeprowadzić i rozliczyć. Wszystko zaczęło się od założenia konta na portalu internetowym programu.
Początkowo skierowano mnie do osoby, która za 250 zł miała nam pomóc wypełnić ten wniosek, ale stwierdziliśmy z mężem że damy radę sami, a jeśli będą błędy, będziemy kontaktować się bezpośrednio z WFOŚiGW w Katowicach. Okazało się, że formularz wypełniliśmy bezbłędnie – wspomina pani Monika. Po akceptacji złożonej aplikacji można było dokonać wymiany pieca. Po jego zamontowaniu między państwem Badurami a WFOŚiGW w Katowicach zawarta została umowa.
Do umowy musieliśmy dołączyć fakturę za piec, potwierdzenie zapłaty za fakturę, protokół likwidacji starego pieca (złomowanie) i wymagane atesty nowego pieca. Piec zakupiliśmy w firmie rekomendowanej przez program „Czyste Powietrze”, nie było więc z tym problemu. Piec stanął u nas we wrześniu 2019. Na pokrycie wszystkich kosztów musieliśmy wyłożyć pełną kwotę, a ostateczne rozliczenie wraz ze zwrotem na nasze konto kwoty dofinansowania, nastąpiło w czerwcu 2020 – mówi Monika Badura.
Poziom dofinansowania zadań w ramach „Czystego Powietrza” jest elastyczny, ustala się go indywidualnie dla konkretnych osób/rodzin. Wylicza się go na podstawie zarobków, wg zasady – im mniejsza kwota dochodów na osobę w gospodarstwie, tym większe dofinansowanie, a im większa kwota dochodów, tym dofinansowanie mniejsze. U państwa Badura poziom dofinansowania został ustalony jako 55 % kwoty poniesionych kosztów. Wstępnie założyliśmy że koszt całkowity inwestycji wyniesie 20 tyś, tym samym nasz zwrot został zaakceptowany w kwocie 11 tyś. Ostatecznie piec z osprzętem wyniósł nas ok. 13 tyś., a nasz zwrot z WFOŚiGW zamknął się w niecałych 7 tyś zł – powiedział Tadeusz Badura.
Jeśli chodzi o koszt funkcjonowania nowego systemu ogrzewania, to kwotowo w sezonie zimowym wychodzimy bardzo podobnie. Pellet (ok. 750 zł/t) jest ciut droższy od węgla (ok. 650 zł/t) ale spala się go mniej. Dodatkowym kosztem jest zasilanie pieca – działa on, mówiąc obrazowo, jak elektryczny ruszt, na którym żarzy się pellet. Bardzo podniósł się jednak komfort naszego życia – powiedział Tadeusz Badura.
Dużo się u nas zmieniło po przeprowadzeniu tej inwestycji. Teraz mąż schodzi do piwnicy raz na 7 dni dosypać pellet do zbiornika, a przy czyszczeniu pieca wyciąga mały kubełek pyłu. W piwnicy mamy tak czysto, że koło pieca stawiam suszarkę z praniem. Z naszego komina wydobywa się para, nie ma zadymienia, a co najważniejsze nie zatruwamy siebie i środowiska. Każdemu polecam to rozwiązanie. To najlepsza inwestycja jaką wykonaliśmy w naszym domu – mówi Monika Badura.